Nie warto budować balkonu!
Dla wielu ludzi, którzy z bloku przeprowadzają się do własnego domu, balkon wydaje się być czymś oczywistym i niezbędnym. Jak postaram się udowodnić w tym artykule, tak naprawdę budowa balkonu wcale nie jest koniecznością. A w większości przypadków jest niczym więcej niż tylko stratą pieniędzy.
Balkon jest istotnie niezbędny, gdy mieszka się w mieszkaniu w bloku. To namiastka tarasu, ogrodu, dostępnego wprost z pokoju, bez konieczności wychodzenia na klatkę schodową. Jednocześnie jest to prywatny kawałek świeżego powietrza, którym nie trzeba się dzielić. Najczęściej nieduży, ale starcza spokojnie, by wysuszyć pranie, wywietrzyć pościel albo spędzić kilka godzin na czytaniu książki na plażowym krzesełku. Jak ktoś jest bardziej kreatywny, to rozstawi na balkonie hamak albo łóżko polowe i zanocuje kilka razy pod gołym niebem, w chłodzie orzeźwiającego nocnego powietrza i przy akompaniamencie bzyczenia komarów.
Gdy mieszkasz w domu jednorodzinnym, ten kawałek betonu już nie jest Ci do niczego potrzebny.
Masz przecież do dyspozycji własny ogród. Masz też pewnie taras, do którego możesz wyjść z salonu. Możesz tam rozwiesić nawet największe pranie do wyschnięcia czy pościel. Możesz poopalać się ze znajomymi. Możesz zrobić grill-party. Możesz rozstawić tuzin namiotów i tam zanocować z przyjaciółmi?
Po co Ci więc balkon?
Balkon to kupa wydanych pieniędzy. Po pierwsze — to materiały budowlane. Po drugie, to okno balkonowe. Gdyby nie było balkonu, byłoby tam po prostu zwykłe okno. Okno balkonowe traci oczywiście więcej ciepła niż zwykłe, bo ma większą powierzchnię. Sam balkon też działa niczym żeberko w chłodnicy i odbiera ciepło z budynku będąc tzw. mostkiem termicznym. Podraża więc koszt utrzymania domu, bo zwiększa zużycie ciepła do celów grzewczych.
Jeśli Twój balkon ma znajdować się np. na dachu garażu, lepiej tam zrobić zwyczajny dach. Jest to prostsze a i tak nikomu nie będzie się chciało przynosić prania na poddasze żeby rozwiesić je na balkonie zamiast rozwiesić je na tarasie na poziomie parteru…