Malowanie ścian w łazience

By on 21.12.2014 in Kolorystyka

Malowanie ścian w łazience

Łazienka nie musi być w całości wypłytkowana. Wnętrze wygląda ciekawiej jeśli użyjemy zróżnicowanych technik wykończeniowych, na przykład połączymy płytki ceramiczne w kolorowymi farbami.

 

Oczywiście nie w każdym miejscu można zostawić ścianę bez zabezpieczenia w postaci płytek. Wnętrze kabiny prysznicowej musi być wypłytkowane. Ewentualnie można je wyłożyć panelami przeznaczonymi do tego celu lub deskami z bardzo twardego i trwałego drewna. Także ściana w bezpośrednim sąsiedztwie wanny nie powinna być pomalowana, bo szybko ulegnie zabrudzeniu i będzie permanentnie zachlapana.

Do malowania ścian w łazience nie używa się zwykłych farb, używanych do malowania ścian w pokojach. Do łazienki nadają się tylko farby o podwyższonej odporności. Są to farby ceramiczne i akrylowe. Przeważnie na opakowaniu farby, producent umieszcza informację dotyczącą tego, do jakich pomieszczeń jest przeznaczona. Mają bardziej zwartą konsystencję, więc są bardziej odporne na działanie wilgoci. Można je także myć, jeśli ulegną zabrudzeniu a w łazience o to nie trudno – łatwo o zachlapanie ściany pastą do zębów lub mydłem podczas mycia rąk.

Jeśli ściana już wcześniej była malowana, ale są na niej zacieki, to należy zeskrobać ze ścian warstwę tynku a ubytki uzupełnić tynkiem lub gładzią gipsową. Następnie odizolowuje się zacieki warstwą gruntową. Po tych zabiegach można przystąpić do malowania bez obaw, że zacieki „wyjdą” spod świeżej warstwy farby.

Nie trzeba dobierać koloru farby w takiej samej tonacji co płytki. Może to być barwa zupełnie kontrastowa – wnętrze wygląda wtedy bardziej awangardowo. Bardzo ciekawie wygląda połączenie bieli i czerwieni, brązu i zieleni lub czerni i pomarańczu.

One Comment

  1. Ja właśnie poszłam w tę stronę – płytki są w kolorze ciemnego brązu, a ściany pomalowałam śnieżką, są w kolorze soczystej pomarańczy, zrobiło się miło, ciepło przytulnie, aż czasami nie chcę się wychodzić stamtąd 🙂 Nigdy aż tak nie eksperymentowałam, ale okazało się, że warto.

Submit a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *