Rośliny pnące na ogrodzeniach – czy to ma sens?
Z jednej strony w naturalny sposób izolują nas od strony ulicy, z drugiej – pod nimi znika piękno i detale ogrodzenia. Na co zwrócić uwagę decydując się posadzić pnącza w sąsiedztwie ogrodzenia?
Niezaprzeczalne piękno roślin pnących okalających ogrodzenie niesie za sobą kilka pułapek, których trzeba być świadomym decydując się na posadzenie bluszczu, wiciokrzewu, glicynii czy cytryńca. Walory estetyczne mogą zostać w cieniu funkcjonalności ogrodzenia, zwłaszcza w pobliżu wejścia czy bramy wjazdowej. Ta ostatnia, jeśli jest rzadko używana, szybko pokryje się dywanem roślinności, którą naruszymy w konieczności otworzenia bramy na przykład umożliwiając wjazd samochodu dostawczego z kompletem nowych mebli. Warto zwrócić wobec tego uwagę, aby system korzeniowy roślin nie przecinał ciągów komunikacyjnych, nawet tych wykorzystywanych sporadycznie.
Kolejnym minusem tego rozwiązania jest utrudniony dostęp do ogrodzenia w celu utrzymania porządku w jego pobliżu – da się to we znaki głównie jesienią, kiedy zalegająca warstwa zeschniętych liści wniknie głęboko w płożące się łodygi roślin skutecznie uniemożliwiając ich pozbycie się. Nie inaczej będzie w przypadku konieczności odnowienia ogrodzenia, na przykład pomalowania czy pozbycia się śladów rdzy z metalowych prętów. Jeśli są one kunsztowne i dopasowane do wyglądu elewacji budynku, szkoda to ukrywać pod zielenią roślin. Inną sytuacją jest, jeśli stare i nieestetyczne ogrodzenie jest z konieczności zakryte – tutaj pnącza są idealnym wyjściem z sytuacji.
To największa zaleta roślin pnących – skutecznie tuszują niedoskonałości, co wykorzystywane jest często w przypadku elewacji budynków. Nie dość że szczelnie zakrywają ubytki i ślady starości, to prezentują się imponująco, zwłaszcza jesienią, kiedy zmieniające się kolory liści wybuchają feerią barw. Winobluszcz pospołu z winoroślą stanowić będzie nieprzebyty, bajecznie kolorowy mur. Mur, dodajmy, nieprzebyty również dla oczu postronnych, co ma duże znaczenie dla niektórych właścicieli posesji.
Ciekawostką jest fakt, że pielęgnowany przez długie lata bluszcz odwdzięczy się kwitnącymi od września do października pędami kwiatowymi, co w bliskim towarzystwie pasieki dzięki pracy pszczół da rzadko spotykany miód. Pamiętajmy jednak, że bluszcz jest po pierwsze rośliną trującą, dlatego decydując się na jego zasadzenie zwróćmy uwagę czy w przyszłości nie będzie płożył się blisko dziecięcego placu zabaw.
Planując ogrodzenie dla swojej posesji warto wziąć pod uwagę pnącza jako element dekoracyjny. Żeby jednak nie okazało się, że rośliny będą przeszkadzać w korzystaniu z ogrodzenia, wszelkie tego powody można wyeliminować za pomocą precyzyjnie określonego miejsca ich zasadzenia.